23 czerwca: II piesza pielgrzymka na Mielniki w 25 r. beatyfikacji bł. ks. Zygmunta Sajny

Bł. ks. Zygmunt Sajna jest wielkim darem Pana Boga dla naszej wspólnocie parafialnej i dla całej Diecezji Siedleckiej. 13 czerwca 1999 r. św. Jan Paweł II wyniósł go do chwały błogosławionych i od tego czasu należy  do grona 108 błogosławionych męczenników II wojny światowej. Od 25 lat możemy wzywać jego wstawiennictwa i prosić o łaski zdrowia dla chorych, za młodych, aby mieli silną wiarę i nie lękali się kroczyć drogą powołania kapłańskiego lub zakonnego, jeśli Pan ich powołuje. Tej odwagi w kroczeniu za Panem dziś szczególnie potrzeba. Coraz więcej ludzi przybiega do modlitwy przez wstawiennictwo bł. ks. Zygmunta i zyskuje u Boga potrzebne łaski. Zawsze należy pamiętać, aby to, o co prosimy, było zgodne z wolą Bożą.

W niedzielę, 23 czerwca, o 15.00 odmówiliśmy koronkę do Miłosierdzia Bożego w huszlewskim kościele i ponad 80 osób udało się w drogę. Chcieliśmy dziękować Panu Bogu za naszego Patrona i za wszelkie otrzymane łaski. W Żurawlówce, przy kapliczce, czekali czciciele naszego Patrona i około 40 osób dołączyło do naszej pielgrzymki. Wśród nich także s. Salwina Ciok, która zawdzięcza ks. Zygmuntowi rozeznanie swojego powołania zakonnego. Gdy doszliśmy do celu, na Mielnikach w miejscu pamięci bł. Zygmunta, czekało sporo ludzi, którzy przybyli z Białej Podlaskiej, ze Swór, z Łosic i innych miejscowości.

Wydarzeniem centralnym była uroczysta Eucharystia na Mielnikach. W Ewangelii (Mk 4, 35-41) Pan Jezus postawił swoim uczniom i nam ważne pytanie: „Czemu tak bojaźliwi jesteście ? Jakże wam brak wiary!” Choć burzy na jeziorze doświadczyli tylko nieliczni z nas, to częściej spotykamy burze w życiu: choroby, trudności w małżeństwie, problemy z wychowaniem dzieci, niepowodzenia w pracy czy nieporozumienia z ludźmi. I czasem się nam wydaje, że nie ma sensu dalej wiosłować, że nasza łódka już tonie, że wszystko już stracone. Ale Jezus jest z nami i swoim słowem ucisza burzę. Pan także potrafi rozwiązać nasz problem i pomoże nam dotrzeć do portu zbawienia.

Chwała Bogu, ponad 90 osób przyjęło Komunię św., a wszystkich zgromadzonych było około 150 pielgrzymów. Na zakończenie były jeszcze lody za wytrwałość i dużo rozmów w gronie znajomych i przyjaciół.

Z wielką wdzięcznością za cichą przyjaźń z bł. ks. Zygmuntem – ks. Kazimierz

16. 06. 2024 r. – Odpust Parafialny Św. Antoniego Padewskiwgo

Przez dziewięć tygodni we wtorki o 7.00 rano były sprawowane Msze św. przez wstawiennictwo św. Antoniego Padewskiego i tak przygotowywaliśmy się do naszego dorocznego Odpustu. Chyba nie ma takiego parafianina w Huszlewie, który by nie doświadczył łask, wyjednanych przez naszego Patrona. I właśnie odpust jest radosnym dniem uwielbienia i dziękczynienia Panu Bogu za Jego bezmierną hojność i miłosierdzie.

W wigilię odpustu, tj. w sobotę 15 czerwca wieczorem ks. dr. Krzysztof Banasiuk celebrował na cmentarzu uroczystą Mszę św. W homilii zachęcał licznie zgromadzonych wiernych do modlitwy przez wstawiennictwo świętych i błogosławionych, którzy są naszymi przyjaciółmi w niebie. To piękna sprawa, modlić się za zmarłych, by wypraszać dla nich odpusty i skrócenie męki czyśćca.

Centralnym wydarzeniem uroczystości odpustowej była uroczysta suma, której przewodniczył Prymicjant ks. Kacper Pawluczuk z Mostowa. Tydzień wcześniej 8 czerwca w katedrze siedleckiej on wraz z pięciu diakonami otrzymał święcenia prezbiteratu. Na pamiątkowych obrazkach jako motto wybrał słowa św. Pawła: „Wiem Komu uwierzyłem” (2 Tm 1,12) i z entuzjazmem dzielił się swoją wiarą i radością powołania. W naszej huszlewskiej świątyni już ponad 30 lat nie było uroczystej Mszy św. Prymicyjnej. W homilii ks. Kacper porównał życie chrześcijanina do drzewa. Korzenie, niewidoczne dla oka, przypominają  nasze zakorzenienie w Bogu i wewnętrzną moc wiary. Widzimy i podziwiamy koronę drzewa, mocne konary i liście, a one symbolizują nasze codzienne życie, nasze słowa i zachowanie. Drzewo jest cenne, gdy przynosi owoce i tak ma być w chrześcijańskim życiu. Uczymy się dawać siebie, dzielić się sobą z miłością, ponieważ tylko takie owoce serca mają wartość przed Bogiem. Na zakończenie Mszy św., po procesji eucharystycznej, ks. Kacper udzielił wszystkim prymicyjnego błogosławieństwa.

Z serca dziękuję paniom z KGW w Huszlewie, Dziadkowskich, Juniewiczach, Kownatach, Kobylanach i Wygnankach za przygotowanie chlebków św. Antoniego.  Zgodnie z tradycyjnym przepisem są to smaczne bułeczki z kurkumą. Dobrowolne ofiary składane przez parafian i gości w tym roku przeznaczyliśmy jako wsparcie dla misjonarza ks. Jarosława Dziedzica w Boliwii. W sumie zostało złożone 3822 zł, co pomoże ks. Jarkowi w remoncie pokoików dla wolontariuszy w Mizque w Boliwii, gdzie obecnie on posługuje.

Z całego serca dziękuję św. Antoniemu za Jego opiekę od wielu lat nad całą huszlewską parafią, a parafianom za ich zaangażowanie i pomoc dla misji. – ks. Kazimierz.

15.06 – Nowy dzwon w Huszlewie

W sobotę 15 czerwca, w przeddzień Odpustu Parafialnego Świętego Antoniego Padewskiego w Huszlewie na dzwonnicy przed kościołem został zawieszony nowy dzwon wykonany w Odlewni Braci Kruszewskich w Węgrowie. Ten dzwon otrzymał imię: „Męczeństwo Unitów Podlaskich” i waży ponad 150 kg. Znajduje się obok głównego dzwonu o imieniu „Tomasz”, który został odlany jeszcze przed II wojną światową, przez dziadka obecnych ludwisarzy z Węgrowa. Fundatorami tego pięknego wotum są państwo Donata i Marek Danilukowie z Liwek Włościańskich.

Na pamiątkę 150 rocznicy Męczeństwa Unitów Podlaskich (1874-2024) nowy dzwon ma przekazywać cześć bohaterskich Unitów, wiernych Bogu i Kościołowi. Niech w każdą niedzielę i święto wzywa na Mszę św. młodych i starszych, a pamięć o męczeństwie Unitów niech będzie niesiona z dźwiękiem tego dzwonu na dalsze pokolenia. Unickie korzenie ma zdecydowana większość naszych parafian. I jesteśmy z tego dumni.

Z serca dziękuję naszym Fundatorom, państwu Danilukom, oraz za pomoc w zawieszeniu dzwonu: p. Sławomirowi Malenik, Radosławowi Wójcickiemu  oraz Krzysztofowi i Tomaszowi Hodun.

Niech głosi Bożą chwałę – z wdzięcznością ks. Kazimierz.

30.05 – Dywany kwiatowe dla Chrystusa

Już trzeci rok z rzędu przed uroczystością Bożego Ciała huszlewskie parafianki podjęły się trudu układania dywanów kwiatowych wokół świątyni. Jest to piękny sposób oddania czci Chrystusowi Eucharystycznemu, który jest niesiony w monstrancji przez kapłana w uroczystej procesji. Zwykle ozdabiamy kwiatami ołtarze, ale  w niektórych parafiach są układane kobierce z kwiatów i zieleni. Wyrażam wielką wdzięczność paniom i młodzieży z naszej parafii za twórczą inwencję i piękną zewnętrzną oprawę uroczystości Bożego Ciała. W sumie powstało 7 dywanów kwiatowych. Dziękuję paniom z Koła Gospodyń Wiejskich w Huszlewie, w Kobylanach, w Wygnankach, w Kownatach, w Liwkach, w Juniewiczach i w Dziadkowskich za ułożenie 29 maja wspaniałych dywanów kwiatowych wokół huszlewskiej światyni. Niech w naszej społeczności staje się to dobrą tradycją uczczenia i okazania Panu Jezusowi naszej miłości.

W internecie możemy przeczytać, że: w Polsce najsłynniejsze dywany kwiatowe układane są co roku w parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Spycimierzu (niedaleko Łodzi). „Spycimierski dywan kwiatowy” usypywany jest najczęściej z kolorowych płatków oraz całych kwiatów ogrodowych i polnych. Są to kwiaty dzikich róż, czerwonych polnych maków, modrych chabrów, jaśminów, rumianków, bzów, kosaćców, białej i kolorowej akacji, żarnowca, piwonii, koralowej kaliny i kolorowych łubinów. Do dekoracji używane są nie tylko kwiaty, ale i szyszki, liście paproci, palmy, kwiaty i liście kasztanowca, mech, bukszpan, pałka wodna, kora, nasiona różnych roślin i pocięta trawa – wszystko, co pięknie wygląda i pachnie, w zależności od wzoru i pomysłu twórców. Wzory i formy ich wykonania każdego roku różnią się od siebie i zależą od inwencji autorów danej kompozycji.

Z serca dziękuję huszlewskim parafiankom za ich talenty rozwijane dla Pana Jezusa. A na fotografiach poniżej możecie zobaczyć, jak pięknie te dywany prezentowały w Uroczystość Ciała i Krwi Chrystusa Pana. Z wdzięcznością – ks. Kazimierz.

28.04 – 5.05.2024 r. – Misje Ewangelizacyjne

W niedzielę, 5 maja br., zakończyły się Misje Ewangelizacyjne w parafii św. Antoniego w Huszlewie i w parafii Zwiastowania NMP w Makarówce. Próbując, w świetle wiary, podsumować ten święty czas, można stwierdzić, że wszyscy ci, którzy przyjęli zaproszenie i uczestniczyli w bogatym programie misji, niewątpliwie umocnili się w wierze i dostąpili wielu Bożych łask. A z drugiej strony, trochę boli, że wielu parafian nie  znalazło i chęci i czasu, by w tych wydarzeniach uczestniczyć. Zlekceważyli to, do czego wzywali misjonarze: ks. Jarosław Oponowicz i ks. Mateusz Czubak. Misje są wielką łaską. A kto wie, czy dożyjemy do kolejnych misji?!

Osobiście, we wrześniu ubiegłego roku odwiedzałem wszystkie rodziny naszej parafii, zanosiłem specjalny list i mówiłem o czekających nas misjach, zachęcałem do należnego przygotowania się w rodzinie, przez modlitewną nowennę za mieszkańców każdej wioski. Prosiłem także o pojednanie w rodzinach i z sąsiadami, o zawarcie sakramentu małżeństwa przez tych, którzy żyją w konkubinacie. A bezpośrednio przed misjami do każdej rodziny trafiły folderki ze szczegółowym programem tych dni. Dobro trzeba siać w nadziei, że sam Bóg da wzrost i będą owoce.

Wyrażam wdzięczność naszym misjonarzom za ich trud i za poświęcenie. Nie było to małe wyzwanie, ponieważ misje odbywały się równolegle w dwóch parafiach: i w Huszlewie i w Makarówce. Każdy dzień obfitował w treści, które trafiały do otwartych serc. W pierwszym dniu, w niedzielę, głównym przesłaniem było uświadomienie nam, że najważniejszym celem życia jest poznanie Pana Boga, a następnego dnia odnowiliśmy przyrzeczenia Chrztu św i wyrzekliśmy się zła. Zaś wtorek przeżywaliśmy jako szczególny dzień pokuty i nawrócenia, podejmując post o chlebie i wodzie w intencji zatwardziałych grzeszników oraz przystępując do spowiedzi z całego życia. W środę z radością przyjęliśmy Jezusa jako osobistego Pana i Zbawiciela oraz zostaliśmy wezwani do codziennej lektury Pisma św. W czwartek małżonkowie odnowili przyrzeczenia małżeńskie a misjonarze zachęcali do uroczystej kolacji w domu. Następnego dnia, w piątek, został poświęcony przed kościołem piękny krzyż misyjny i w  nabożeństwie drogi krzyżowej ulicami Huszlewa rozważaliśmy wielką miłość Chrystusa Pana.

Punktem kulminacyjnym misji, na który szczególnie czekaliśmy okazało się przybycie w sobotę Świętych Znaków: Relikwii Męczenników z Pratulina i Obrazu Matki Bożej Kodeńskiej. W uroczystej procesji wyszliśmy główną ulicą Huszlewa, by przywitać Matkę Bożą Kodeńską i relikwie Błogosławionych Męczenników. Na to spotkanie przybył ks. Biskup Grzegorz Suchodolski i kapłani z dekanatu łosickiego. Z wielką radością i ze śpiewem na ustach wprowadziliśmy Królowę Podlasia do świątyni. Po powitaniu przez ks. proboszcza i przedstawicieli rodzin rozpoczęła się uroczysta Eucharystia. W homilii ks. Biskup Grzegorz nawiązał do słów św. Jana Pawła II, abyśmy dobrze przeżyli ten czas nawiedzenia Maryi i wpatrzyli w Jej święte oblicze. Nasz święty Papież w Tarnowie w 1987 r. powiedział znamienne słowa: „Żeby się spotkać, trzeba się sobie przypatrzeć, więcej trzeba się napatrzeć. Jak się człowiek nie napatrzy, to się nie spotka”. I rzeczywiście po Eucharystii wiele  osób zostało na czuwaniu przy Świętych Znakach. Do godz. 21.00 mieszkańcy z poszczególnych miejscowości przybywali, by rozmawiać w ciszy serca z Maryją i zawierzyć Jej swoje radości i troski.

W niedzielę 5 maja czas misji ewangelizacyjnych oficjalnie zakończył się uroczystym „Te Deum” i pożegnaniem Świętych znaków. A my zostaliśmy wezwani do dawania świadectwa swojej wiary w codziennym życiu. 

Z wielką wdzięcznością – ks. Kazimierz