W niedzielę 9 sierpnia naszą wspólnotę parafialną odwiedziło dwóch misjonarzy: ks. Tomasz Denicki, który obecnie posługuje na Jamajce i ks. Tomasz Grzyb, który przez 6 lat pracował w Boliwii, a wkrótce wyjeżdża na misje do Argentyny. Obecnie z naszej diecezji na misjach posługuje 16 kapłanów i dwie świeckie misjonarki, a jeszcze przygotowuje dwóch kapłanów: ks. Radosław Łydkowski na Kubę i ks. Jan Ślepowroński do Burkino Faso.
Ks. Tomek Denicki w dzielił się swoim misyjnym doświadczeniem. „Na Jamajce zrozumiałem słowa papieża Franciszka, który mówił, że trzeba wstać, wyjść i szukać ludzi. Kościół katolicki na Jamajce jest mniejszością. Według statystyk jest tylko 2-3% katolików, a jest wiele sekt i wspólnot protestanckich. Moja obecna parafia w Cambridge, małym miasteczku, liczy 35 parafian. Każdego znam z imienia i nazwiska. Wiem, gdzie mieszka, co robi. Od razu widzę, kogo nie ma na niedzielnej Mszy św. Czasami dzwonię, pytam, co się stało, czy ktoś zachorował i potrzebuje pomocy.
Zdecydowana większość społeczności jamajskiej to potomkowie niewolników przywiezionych z różnych część Afryki. Kiedy przyszli kolonizatorzy wybili wszystkich rdzennych mieszkańców Jamajki. Z czasem sprowadzili niewolników z Afryki i innych części świata. Jamajka to zlepek kultur, nie ma swojej tożsamości narodowej. Do dziś mają zawołanie: z wielu narodów jeden. Pamiętają, że ich przodków zmusili do przyjazdu i – podkreślał ks. Tomasz, że to ma swoje konsekwencje: – Klękanie podczas liturgii jest dla nich upokarzające, bo to ich zdaniem, wyraz niewolnictwa. Trzeba być na to uczulonym i wrażliwym.
Co ich przyciąga do Kościoła katolickiego? – Jedni odkryli ciszę, skupienie, adorację, czego nie ma w protestanckich kościołach. Jestem jedynym białym człowiekiem w okolicy, więc trudno mnie nie zauważyć. Ludzie obserwują, jak żyję i to może w jakiś sposób przyciągać. Inni znaleźli w Kościele katolickim pomoc materialną, przekazujemy żywność, ubrania. Dzięki pomocy Kościoła katolickiego także wiele dzieci chodzi do szkoły, a mieszkańcy korzystają z fachowej opieki medycznej”.
Dzięki spotkaniom z misjonarzami otwieramy oczy i serca na ludzi, żyjących w innej kulturze i odkrywamy w nich naszych braci w Chrystusie.
Zapewniamy o pamięci w modlitwie, aby misjonarze niestrudzenie nieśli Ewangelię i miłość do wszystkich ludzi. Z wdzięcznością – ks. Kazimierz.