„Jak dobrze nam zdobywać góry”, to było marzeniem dzieci z Ogniska Misyjnego „Ogniki miłości” w Huszlewie. Z radością i ufnością, że Pan Bóg obdarzy nas słoneczną pogodą 11 lipca wyruszamy na wycieczkę w Kotlinę Kłodzką, aby odkrywać wielkość Pana Boga w pięknie stworzenia. Zawierzamy Matce Bożej całą 50-osobową grupę i prosimy o siły do pokonania czekających nas wyzwań. Dla Kolędników Misyjnych jest to nagroda za radosne kolędowanie w naszej parafii.
Po prawie siedmiu godzinach podróży, około 15.00, dojeżdżamy do Międzygórza i pochodzimy na Igliczną (770 m n.p.m.) do Sanktuarium Marii Śnieżnej, zwanej także Matką Bożą przyczyną naszej radości. Gościnnie wita nas ks. Wojciech, kustosz tego miejsca i zapoznaje z historią kościółka na Iglicznej. W czasie Mszy św. modlimy się o radość i pokój w naszych sercach. Schodząc z Iglicznej, czujemy zimne podmuchy wiatru i zaczyna siąpić deszcz. Cała nasza nadzieja w Panu Bogu i po drodze do Wambierzyc niebo się rozpogadza. Przepiękne sanktuarium w Wambierzycach nosi nazwę Dolnośląskiej Częstochowy. We wnętrzu pięknej barokowej świątyni znajduje się rzeźba Matki Bożej Królowej Rodzin, wykonana z drzewa lipowego, datowana na XIV wiek. Cała miejscowość została zbudowana na wzór Jerozolimy. Nazwy okolicznych wzgórz nawiązują do tematyki biblijnej (Kalwaria, Tabor, Syjon, Horeb), a strumień płynący przez Wambierzyce nosi nazwę Cedron. Noclegi mamy zarezerwowane w Domu Pielgrzyma św. Rodziny i o. Tyberiusz gościnnie nas przyjmuje obiadokolacją. We wtorek po rannej Mszy św. udajemy się w Góry Stołowe. Najpierw chcemy podziwiać Błędne Skały (682 m n.p.m.). Malowniczy szlak, przedziwne formy skalne i przeciskamy się między wysokimi na kilkanaście metrów głazami przez wąskie szczeliny. Zauroczeni pięknem przyrody nie czujemy utrudzenia i jedziemy do Karłowa, aby wejść na Szczeliniec Wielki (919 m n.p.m.). Niektórzy mówią że do schroniska na szczycie wiedzie 665 kamiennych stopni. Nasi pątnicy zachwycają się widokami i nie narzekają na zmęczenie. Zwłaszcza, że trasa przemyka przez głębokie szczeliny i schodzi do samych czeluści piekielnych! Na dole w diabelskiej kuchni robimy pamiątkowe fotografie. Wiele dobrych wrażeń i mam nadzieję, że wystarczy ich do końca lata.
W środę zwiedzamy ZOO we Wrocławiu i zachwycamy się oceanarium, w którym można stanąć oko w oko z rekinami, pingwinami i rybami zamieszkującymi rafy koralowe. Przechodząc szklanym tunelem, widzimy ryby przepływające nad naszymi głowami. To jakby krótki pobyt na kontynencie afrykańskim. Podziwiamy piękno i różnorodność świata, stworzonego przez Pana Boga. W sercu wdzięczność wobec Stwórcy: „Błogosławcie Pana, wieloryby i morskie stworzenia, błogosławcie Pana, wszelkie ptaki powietrzne” (Dn 3, 79-80). Wieczorem szczęśliwi wracamy do Huszlewa.
Na wycieczkę w Góry Stołowe znalazło się bardzo wielu chętnych, że w sierpniu będzie druga grupa, z którą pojedzie ks. Tomasz Radczuk. Chwała Panu – ks. Kazimierz.